Listopadowy, rześki poranek zaczyna się pięknie bo w towarzystwie Pana Księżyca :)
Jest wyjątkowo ciepło, świeci słońce, prace ogrodowe można spokojnie wykonywać w samym swetrze
To ostatnie chwile na przygotowanie ogrodu do zimowego snu. Ten biedak wyleciał z ogniska spod sterty liści i gałęzi, odpoczął chwilę w mej ciepłej dłoni i odleciał spokojnie. Ciekawe co teraz się z nim dzieje, mam nadzieję, że jest zdrowy i bezpieczny.
Dzień kończy się teraz bardzo szybko, ale za to jak cudnie :) Las płonie wszystkimi barwami i odcieniami odchodzącej powoli Jesieni.
Sosny mruczą cichutko swój zimowy hymn...
Słońce pomału chowa się za lasem, jest tak cicho i spokojnie...Las milknie, nadchodzi zaczarowany, listopadowy wieczór.
Przytulacie czasem drzewa? Ja bardzo to lubię. Niezwykle jest czuć życie tętniące w tych wspaniałych olbrzymach. Ta brzoza układa się do zimowego snu, jest cicha i spokojna, powoli zasypia...
Wieczorem, przez chwilę znowu możemy nacieszyć się widokiem księżyca, za chwilę jednak zerwie się zimny wiatr i całe niebo zasnuje się chmurami.
Dobrej nocy, dobrego dnia. Zyczę Wam ciepłych i bezpiecznych chwil, gdziekolwiek jesteście <3