W tym roku Zima przywitała nas deszczem i ciepłymi, mglistymi dniami, przypominającymi bardziej listopad niż grudzień.
I choć moja tęsknota za bielą i mrozem była bardzo silna, ciepła twarz Zimy równieź okazała się być czarująca. Wystarczyło tylko uważnie się jej przyjrzeć.
Tuż po Nowym Roku, było mi jednak dane przypomnieć sobie także to drugie zimowe oblicze, śnieżne i jeszcze bardziej bajkowe :)
Odwiedziłam bowiem polskie Góry. Oj, dawno mnie tu nie było! :) Zapraszam Was na krótką fotorelację z tego malowniczego wyjazdu.
Nie ma to jak dzień rozpoczynający się od kubka gorącej harbaty i widoku na oblane różowym rumieńcem szczyty świerków!
Przeniosłam się w całkiem inny, bajkowy świat. Z dala od zgiełku miast, z powietrzem tak czystym, że czasami miałam wrażenie, że od nadmiaru tlenu pękną mi płuca ;)
Jest cicho i spokojnie, słychać tylko nieśmiałe popiskiwania sikorek przeskakujących z gałązki na gałazkę.
Suche, delikatne kwiatostany Hortensji, wyglądają jak spódniczki leśnych wróżek.
Zmrożone, suche kwiatosnany połyskują w zimowym słońcu. W tle widać ruiny zamku w Czorsztynie.
Świeci jasne słońce, śnieg skrzy się niczym brokat, a w tle zarysowują się majestatyczne szczyty pradawnych Tatr. Widok jest wręcz nierealny, zapiera dech w piersiach...a góry mruczą hymn dawnych czasów...
Bukowy listek przypomina o tym, że kiedyś zima sie skończy i Las ponownie wypełni się gwarem ptasiej orkiestry.
Mroźne powietrze szczypie w policzki. Dookoła waniliowe, zimowe niebo i błękitne cienie cicho kładące się na śniegu.
"O dobra rzeko, o mądra wodo"...
P.s. Chyba byłam świadkiem narodzin Jednorożca, na jednym z górskich szczytów ;) Tym bajkowym akcentem, kończę moją zimową opowieść. Mam nadzieję, że się Wam podobała. Do zobaczenia wkrótce! :)
コメント